Robert_Janowski
Robert Janowski/fot. Press Factory
Ela Prochowicz
06/11/2011

Melodyczny mężczyzna

Z zawodu aktor, piosenkarz, kompozytor, prezenter radiowy i telewizyjny. Z wykształcenia lekarz weterynarii. Widzowie pokochali go najpierw za występ w „Metrze”, a potem za prowadzenie bijącego rekordy popularności teleturnieju „Jaka to melodia?”

EksMagazyn: Ma pan konto na Facebooku?
Robert Janowski: Mam. Czy jest w tym coś niezwykłego?

Jestem ciekawa, czy pana zdaniem to zło wcielone, synonim utraty bezpośrednich kontaktów międzyludzkich czy tylko kolejne narzędzie służące do komunikacji?
Nie buntuję się przeciwko technologiom, bo ich postęp jest rzeczą nieuniknioną. To trochę tak jak z zabawkami. Można ich mieć cały pokój, ale najważniejsze, żeby potrafić z tego pokoju wyjść i spotkać się z kolegami. Facebook jest jak ta zabawka, tyle że wirtualna. To coś, co dla mnie może być dziwne, dla ludzi starszych zupełnie abstrakcyjne, a dla moich dzieci normalne. Nie powiedziałbym, że to niedobre. Z każdej technologii można wyciągnąć coś, co pomaga człowiekowi. Trzeba jej tylko mądrze używać.

Jaka jest rola prezentera programów rozrywkowych w dzisiejszych mediach? Liczy się tylko show?
Telewizje komercyjne są nastawione na zysk. Realizują duże formaty, programy wymagające sporych nakładów finansowych i oczekują wyników. Widzowie średnio interesują się wykształceniem czy zainteresowaniami prowadzącego. Jeśli ludzie coś kupują, to nikt nie patrzy na to, czy dany prowadzący coś umie, czy mówi głupoty i tak dalej. Dochodzą do wniosku, że jeśli jakaś część społeczeństwa chce to oglądać, na tyle duża, że słupki rosną, to poziom intelektualny prowadzącego nie jest tak bardzo istotny.

Jakim jest pan prowadzącym?
Nie korzystam z wcześniej wymyślonych anegdot, nie czytam z kartki, prompterów. Buduję zdania samodzielnie. Wychodzę z założenia, że skoro skończyłem studia, powinienem używać składni języka polskiego, po to żeby werbalnie porozumiewać się z ludźmi, a nie czytać im. Nie korzystam z gotowych dowcipów, które ktoś napisać w moim imieniu… To złożony temat, ale niestety niezbyt optymistyczny.

Czy były takie sytuacje na wizji, które wymagały błyskawicznej reakcji? Zaskoczyły pana?
Każdy program jest taki. Nigdy nie wiem, co powiem. Nie mam przygotowanych puent, bo moim zdaniem na tym polega umiejętność dialogu, żeby czerpać z rozmówcy. Czekam więc na to, co powie i reaguję. Zdarza się, że ludzie są stremowani, kamery ich deprymują, nie bardzo chcą rozmawiać. Wtedy trzeba mówić za siebie i za nich. Ale to w końcu moja praca. Lubię to. Wciąż to lubię.

*Robert Janowski
Z wykształcenia weterynarz. Z zawodu i pasji piosenkarz, kompozytor, poeta, aktor, dziennikarz radiowy i prezenter telewizyjny. Debiutował na deskach amatorskich teatrów. W latach 80’ występował z wieloma zespołami rockowymi m.in. Oddziałem Zamkniętym. Był współtwórcą muzyki do Rock-musicalu Kompot Jonasza Kofty i Bene Rychtera, gdzie wcielił się w postać głównego bohatera. Sławę przyniósł mu udział w musicalu „Metro”, z którym wystąpił na Brodwayu. Grał na deskach Teatru Dramatycznego, Teatru Rozmaitości czy Teatrze Anateum. Od 1997 prowadzi teleturniej w TVP 1 „Jaka to melodia?”.

Robert_Janowski
Robert_Janowski

Komentarze Dodaj komentarz (1)

  1. Kolorowa 29/01/2020 07:19

    CytujSkomentuj

    Tyle lat minelo a pan Robert nadal w dobrej formie.
    Pamietam jak bylam nastolatka i mieszkalam w PL to sie na jego spektakle chodzilo z klasa i z rodzicami.
    Mile wspomnienia.

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.