opole_ikona
Redakcja
11/05/2012

Opole – polska Wenecja

Zaledwie 100 km od Wrocławia leży miasto, o którym głośno robi się tylko raz w roku. Co, bowiem pierwsze przychodzi Wam na myśl słysząc Opole? Festiwal Polskiej Piosenki!

Już wysiadając na dworcu kolejowym możemy czuć zaskoczenie. Wybudowany w XIX wieku budynek łączy style neorenesansu, neogotyku, secesję i neoklasycyzm. Na tle innych polskich dworców wyróżnia się zdecydowanie na plus. Zmierzając w kierunku Rynku, mijamy Aleję Gwiazd Polskiej Piosenki. Znajduje się ona pomiędzy ratuszem a wschodnią jego stroną .Co roku w czasie Festiwalu odsłaniane są kolejne tablice pamiątkowe, w tym momencie możemy podziwiać ich już 30.

Sam rynek nawiązuje do stylu barokowego. Został odbudowany po II wojnie światowej, wcześniej jego zabudowa była drewniana. Teraz rynek w sezonie letnim to kumulacja ogródków i restauracji, gdzie można miło spędzić czas i zjeść coś dobrego. Jeśli natomiast chcecie zjeść coś charakterystycznego dla Opola, koniecznie wybierzcie się na najlepsze opolskie naleśniki. Naleśnikarnię Grabówkę, oddaloną 5 minut od Rynku odwiedzają nie tylko opolanie i turyści, ale w czasie Festiwalu również największe gwiazdy polskiej piosenki.

Jeśli wspominamy gwiazdy piosenki, to goszcząc w Opolu warto zaglądnąć do Amfiteatru. Bardzo łatwo do niego trafimy – poprowadzi nas wieża piastowska. Jedyna pozostałość po dawnym zamku książąt opolskich. W czerwcu tego roku nastąpiło oficjalne otwarcie Amfiteatru, po jego dwuletnim remoncie. Natomiast już za dwa lata planowane jest otwarcie Muzeum Polskiej Piosenki.

Opole to również miasto akademickie, niemniej jednak muzyka jest tu tematem przewodnim. W ogrodach Uniwersytetu Opolskiego możemy podziwiać naturalnej wielości sylwetki rzeźb osób związanych z polską piosnką. Możemy usiąść na krzesełku obok Agnieszki Osieckiej, na wspólną ławkę zaprasza Marek Grechuta, a Czesław Niemen przygląda się nam trzymając gitarę w ręce. Na fortepianie przygrywają Starsi Panowie… dwaj.

Opole to także jeden z najpiękniejszych ogrodów zoologicznych w Polsce. Tuż po wejściu nie zauważamy masywnych krat ani wysokich ogrodzeń. Kwiaty i roślinność, a także wyspy i strumienie wodne tworzą naturalna barierę oddzielającą zwierzęta od zwiedzających.

Opole to również miasto… mostów. I nie tylko tych dla samochodów. „Most groszowy”, któremu nadano nazwę od opłaty – 1 grosza za jedno przejście, która była pobierana w XIX wieku zwany teraz zielonym mostkiem. Obowiązkowy przystanek podczas pobytu w Opolu.

Rynek w Opolu

Nie bez powodu wspomniałem na wstępie o Wenecji. W czasie powodzi w 1600 roku Odra przepływająca przez miasto zmieniła swoje koryto i odeszła na zachód z dala od murów obronnych miasta. Na dawnych murach wybudowano więc spichlerze i kamienice, które wyglądem przypominają włoską Wenecję, budynki bowiem wynurzają się z wody. Kilka lat temu kamienice zostały podświetlone tęczowymi światłami, które nocą zachwycają. Kto by pomyślał, że polska Wenecja to właśnie Opole…

Wieża Piastowska

Uniwersytet Opolski

Rzeźby Mariana Molędy

Muzeum Śląska Opolskiego, dawne Kolegium Jezuitów

Most Groszowy

Tekst i zdjęcia: Łukasz Kędzior

opole_ikona
opole_ikona

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.