granada4
Hipisi z Granady/fot. Julia Krasny
Julia Krasny
20/09/2015

Granada – kolorowe miasto

Jeśli ktoś odbywa turystyczną wizytę w Granadzie, jest kilka miejsc które obejrzy na pewno: katedrę, ulicę Elvira, dzielnicę Realejo. Moim ulubionym, natomiast, będzie zawsze Mirador San Nicolas. O granadzkich hipisach i jednym z najbardziej urokliwych zakątków miasta pisze Julia Krasny

Nazwa ta nie znaczy nic innego niż „punkt widokowy świętego Mikołaja”, ale będę używać nazwy hiszpańskiej, którą posługujemy się wszyscy tutaj. Znajduje się na placu przed kościołem świętego Mikołaja. Ma w sobie wszystkiego po trochę, co w Granadzie najpiękniejsze i wyjątkowe, a czego nie posiadają inne miasta. Przede wszystkim zapierający dech w piersiach i rozległy widok na okoliczne góry i na Alhambrę, dlatego na Mirador warto przyjść tylko w dzień i przy przejrzystej pogodzie. Jest zapełniony turystami uwieczniającymi panoramę i siebie na jej tle, zwłaszcza w weekendy i wolne dni.

Ale to nie wszystko. Uważny obserwator zda sobie sprawę, że wizyta na Miradorze jest początkiem poznawania esencji Granady oraz mieszanki etnicznej i kulturowej, jaką jest to miasto. Znajdują się tu obok siebie katolicki kościół św. Mikołaja i główny meczet Granady. To tutaj po raz pierwszy na żywo usłyszałam muezzina wzywającego do modlitwy. Dziedziniec meczetu otwarty jest dla wszystkich. Kolega muzułmanin powiedział mi, że jego otwarcie w roku 2003 wywołało niezadowolenie części mieszkańców miasta, niechętnych obecności islamskiej świątyni w Granadzie. Dla kontrastu, na oficjalnej stronie meczetu przeczytałam, że jego budowa przywraca do istnienia pierwotną kulturę Granady i dlatego znajduje się w miejscu mu należnym.

Mirador jest położony w zabytkowej, pierwotnie arabskiej dzielnicy, Albeicinie. Okolica ta to razem z Alhambrą nukleum dzisiejszego miasta Granada. Jest skonstruowana według zasad arabskiego średniowiecznego budownictwa, z wąskimi uliczkami i białymi domami. Zawsze, gdy mam ochotę na spacer, udaję się tam. Łatwo zgubić się w plątaninie uliczek i za każdym razem odkrywać nowe szlaki.

Miejsce to jest idealnym polem do popisu dla mieszkających zwykle w okolicach granadzkich Romów, którzy grają tu i tańczą flamenco. Raz natrafiłam na cygański ślub i fragment weselnej gry, której sensu do końca nie zrozumiałam: pan i panna młodzi tańczyli, siedząc na czyichś ramionach, z zasłoniętymi oczami. Ponadto Mirador jest dla Romów i miejscowych hipisów (z jakiegoś powodu w Granadzie jest ich pełno) miejscem zarobku, sprzedają własnoręcznie wykonaną biżuterię i ozdoby turystom. Są zwykle bardzo ciekawie ubrani, we wszystkie rodzaje kolorowych okryć, które można zakupić u pakistańskich i arabskich imigrantów. Siedząc na murze Miradoru i chłonąc cudowny widok, można również zobaczyć wszystko, co dla Granady charakterystyczne.
Tekst i zdjęcia: Julia Krasny

granada4
granada4

Komentarze Dodaj komentarz (1)

  1. kornelia 27/03/2011 19:38

    CytujSkomentuj

    Piękny widok na góry, szkoda tylko że tekst taki krótki!

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.