seks_20nr_ikona_123
Mia
Mia
29/09/2013

A gdzie jest porno dla kobiet?

Scenariusz większości filmów pornograficznych wygląda następująco: On (jak brzydki, gruby i odpychający by nie był) spotyka (zwykle przypadkowo) piękną kobietę. Tak ją oczarowuje, że kilka minut po spotkaniu ona ochoczo robi mu loda, a później pozwala mu się „brać” na każdy z możliwych sposobów, jęcząc przy tym z rozkoszy (bez względu na rozmiar jego penisa i jakość jego poczynań). Heh…

No tak. Porno jest dla mężczyzn. I zastanawiam się, skąd później zdziwienie u płci brzydkiej, że kobiety za takimi filmami nie przepadają… To nieprawda, że kobiety nie lubią oglądać seksu na ekranie. I że nie są wzrokowcami. Wręcz przeciwnie. Mia na przykład uwielbia patrzeć. Zarówno na swojego kochanka w tracie seksu (dlatego nigdy nie gasi światła, a łąka w słoneczny dzień wydaje jej się spełnieniem erotycznych marzeń), jak i na zgrabne pary w filmie.

Tyle, że różnica między Mią (i pewnie większością podobnie jak ona myślących kobiet), a przeciętnym odbiorcą filmów porno (czyli facetem, który owszem patrzeć lubi, ale za grosz nie potrafi przełożyć tego, co widział na rzeczywistość) jest taka, że Mia lubi robić dobrze, będąc jednocześnie dopieszczoną.

Uprawiając seks nigdy nie skupiam się wyłącznie na sobie. Jakoś tak się składa, że dobieram sobie kochanków w taki sposób, że sama ich obecność i możliwość sprawiania im przyjemności jest już dla mnie rozkoszą. Daję więc rozkosz i w zamian oczekuję tego samego. Oczekuję, że kochanek będzie słuchał moich próśb i rozkazów (w zależności od konwencji), bo dostaje ode mnie to, co najlepsze. Tak to działa w realnym życiu. Tak to też działa w kobiecych fantazjach. Tak też powinno działać w filmach porno.

Cóż to bowiem za przyjemność – patrzeć na obrzydliwego, sapiącego gościa w skarpetkach, eksponującego swojego, często mało atrakcyjnego penisa i piękną zgrabną dziewczynę (zawsze młodą, z idealnym biustem i zgrabną pupą), która zachowuje się, jakby właśnie kochała się z bogiem seksu. Umówmy się – każdy film, nawet porno, musi mieć choć odrobinę związku z realnością. No chyba, że to jakieś „Gwiezdne wojny”, lub inny „Władca pierścieni”…

Dlatego czekam z niecierpliwością na rozsądnego twórcę tego gatunku kina, który w końcu domyśli się, że na rynku jest ogromna, nie zagospodarowana nisza – porno dla pań. Z odrobiną sensownej fabuły, z seksem pokazanym tak, że sprawia przyjemność nie tylko samcowi, ze szczyptą polotu.

Jakiś czas temu natknęłam się na pokaz slajdów zatytułowany „Porno dla kobiet”. A na zdjęciach: facet z uśmiechem oznajmiający, że wyniósł śmieci, przygotował kolację, opuścił deskę klozetową w łazience, albo deklarujący, że zamiast na mecz z kolegami woli pójść na zakupy z ukochaną… No błagam… Zastanawiam się, jaki sfrustrowany facet coś takiego wymyślił (bądź pozbawiona libido kobieta) i jak duże ma problemy w sypialni.

Drodzy Panowie (bo Paniom nie muszę tego mówić, założę się, że wiele się ze mną zgodzi), kobiety chętnie obejrzą z Wami porno. Znajdźcie tylko coś, co nie będzie ich napawało obrzydzeniem. I nie chodzi tu o obrzydzenie na widok seksu, ale najczęściej bohatera występującego w danej produkcji.

seks_20nr_ikona_123
seks_20nr_ikona_123

Komentarze Dodaj komentarz (7)

  1. jack 04/10/2010 08:17

    CytujSkomentuj

    Pooglądaj „All about Anna”

  2. geek 04/10/2010 11:10

    CytujSkomentuj

    @Jack – tego nie widziałam jeszcze. Co tam jest takiego wartego do obejrzenia dla kobiet?

  3. Agne 04/10/2010 20:58

    CytujSkomentuj

    Oglądałam All about Anna. Poza głównym bohaterem, nie ma tam nic godnego polecenia. Owszem, chwali się realizm produkcji, to, że jest tam jakaś fabuła i akcja nie polega tylko na tym, że cały ekran ku uciesze kobiety zalewa sperma (lub substancja, która ma ją przypominać). Jednakże, moim zdaniem, All about Anna jest filmem „przegadanym”, w którym seksu jest mało.

  4. jack 04/10/2010 22:58

    CytujSkomentuj

    @geek – przede wszystkim fabuła ;)
    @Agne – jak wg. Ciebie powinny się przedstawiać proporcje seks-gadanie? Tak jak np. w „9 Songs”?

  5. Ala 05/10/2010 09:05

    CytujSkomentuj

    Prawda jest taka, że w porno nikt nie mysli o fabule, a ciągłe najazdy na penisa nie są dla kobiety atrakcyjne;/ Popatrzcie na Emmanuelle – film erotyczny, gdyby porno było w takiej konwencji, fajnie by się oglądało.

  6. Ender 10/10/2010 15:10

    CytujSkomentuj

    W latach 90tych powstał film porno (nie erotyczny, jak ‘Emanuelle’ i inne soft) „Zazel” określany jako pierwsza produkcja tego typu przeznaczona właśnie dla kobiet. Prawdopodobnie gdzię w zakamarkach sieci można go znaleźć. Polecam…

  7. Adam 06/01/2011 00:17

    CytujSkomentuj

    Minus dla Mii za pogardliwe odniesienie się do „Gwiezdnych Wojen” i „Władcy Pierścieni”.
    Poza tym jest sporo racji w tym co Mia pisze. Choć aktorzy porno w skarpetkach to raczej podziemie…

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.