zdrowie1ikona15
Kalina Samek
13/05/2015

Dla komfortu waginy

Kto nie ma tego problemu – po prostu nie zrozumie. Bo nawet niewielki przerost mniejszych warg sromowych może być dla kobiety niezwykle uciążliwy

- Wszystko zależy od kobiety, niestety zazwyczaj pacjentki odczuwają bardzo duży dyskomfort przy uprawianiu sportu, w życiu intymnym oraz nawet przy zwykłym poruszaniu się – mówi chirurg plastyczny Grażyna Nasińska – Jurek z kliniki Medical Esthetic w Warszawie.

Większy problem
O tym, że ma problem z wargami sromowymi, 32 letnia – Katarzyna uświadomiła sobie dopiero niedawno. – Kiedyś po prostu nie zwracałam na to uwagi, ale zaczęłam trochę grzebać w Internecie, czytać różne artykuły. Porównywać to jak wyglądam „tam na dole” z tym, co zaprezentowała mi wyszukiwarka Google Images. Przerośnięte, w dodatku asymetrycznie, mniejsze wargi sromowe, stały się dla mnie powodem dużych kompleksów – przyznaje Kasia. – Zaczęłam się wstydzić tego, jak wyglądają moje narządy płciowe. Tak wiem, tak zbudowała mnie natura, każdy jest inny, a w seksie to przede wszystkim kwestia dopasowania. Te tłumaczenia, którymi samą siebie próbowałam pocieszać, nie na wiele się zdały.
To nie wszystko. – Najgorsze jest to, że czuję też duży dyskomfort na co dzień. Kiedy ubiorę za ciasne spodnie po prostu czuję ucisk i po kilku godzinach jest to dla mnie nie do zniesienia. O noszeniu stringów nie ma mowy. Jazda na rowerze – po pół godzinie zaczynam myśleć tylko tym, że mnie coś tam ciśnie. Kiedy uprawiam seks, to ja lub partner musimy trochę mi pomóc, tak, żeby w miarę bezboleśnie mógł we mnie wejść. Co więcej – ciągle borykam się z jakimiś infekcjami dróg rodnych i zaczynam się zastanawiać, czy czasem mój defekt nie jest jedną z przyczyn. Na razie nie zdecydowałam się na operację, ale kiedy tylko będę miała więcej czasu (tak, żeby spokojnie dojść do siebie) – na pewno to zrobię, dla własnego komfortu i dobrego samopoczucia. Pieniądze? Nawet, jak nie będę ich wtedy miała – to wyciągnę spod ziemi, bo wiem, że będzie warto – przyznaje Kasia.

Mniejsze wargi
To właśnie mniejsze wargi sromowe są zwykle powodem zamieszania. Niby mają być mniejsze, ale wystają poza te duże, chroniące wejście do pochwy z zewnątrz, i pojawia się problem. Kobieta, wykonując nawet zwykłe czynności, może odczuwać duży dyskomfort, choćby przy wspomnianej jeździe na rowerze, przy nieodpowiedniej bieliźnie czy zbyt ciasnych ubraniach. Jednak dyskomfort to tylko jedna niedogodność. Kobietom ciężko jest odczuwać przyjemność z seksu. – Niekoniecznie musi to być duży przerost warg sromowych, a może to być niesamowicie uciążliwe – podkreśla dr Grażyna Nasińska – Jurek.

Ratunek
Procedurą, która jest pomocna w tej sytuacji jest labioplastyka, czyli zmniejszenie warg sromowych mniejszych w znieczuleniu ogólnym. Zabieg polega na usunięciu nadmiaru tkanki i zszyciu. Rekonwalescencja zajmuje od 4 do 6 tygodni. Przy tym zabiegu stosuje się szwy rozpuszczalne (ze względu na delikatny rejon operacyjny). Również znieczulenie ogólne jest uzasadnione – znieczulenie miejscowe byłoby w tym miejscu wyjątkowo bolesne. Cena takiego zabiegu w polskich klinikach chirurgii plastycznej nie jest wygórowana i wynosi ok. 4 – 5 tys. zł.
Choć, jak przyznaje doktor Nasińska – Jurek, pacjentki nie ustawiają się w kolejce do tej operacji, to jest ona o wiele popularniejsza, niż kiedyś. – Jest to nawet bardziej charakterystyczne dla młodych kobiet, to one, korzystając z dzisiejszych możliwości, szukają sposobu na poprawienie komfortu swojego życia – przyznaje chirurg.

Ginekologia plastyczna
Nazwa labiaplastyka lub labioplastyka, składa się z dwóch wyrazów – „labia”, który oznacza wargi sromowe oraz plastyka, który oznacza chirurgiczną ingerencję. Labioplastyka jest tylko jedną z procedur, które można wrzucić do jedno worka z nazwą „kosmetoginekologia” czy „ginekologia plastyczna”. Oprócz tego, współczesna kobieta ma do wyboru szereg zabiegów medycyny estetycznej, jak przeszczep tkanki tłuszczowej czy kwasu hialuronowego do wzgórka łonowego.
Warto przyjrzeć się jeszcze problemowi, który może dotyczyć każdej rodzącej dzieci kobiety. Podczas porodu krocze kobiety pęka lub jest nacinane. Niewłaściwe jego zszycie jest często późniejszym powodem prawdziwych kobiecych dramatów. Rozciągnięta pochwa uniemożliwia czerpanie radości z seksu. Dzieje się tak, ponieważ często zamiast zszyć mięśnie i błonę śluzową chirurdzy skupiają się tylko na mięśniach. Aby naprawić szkody, które wyrządził poród i źle zszycie, kobiety decydują się coraz częściej na operacje zmniejszenia pochwy czy operacje krocza. Są to najpoważniejsze i wymagające największych umiejętności chirurgicznych operacje intymnych części ciała kobiety.

Słowniczek ginekologii plastycznej:
Labioplastyka (nazywana też labiaplastyką) – operacja zmniejszenia mniejszych warg sromowych.
Hymenoplastyka – rekonstrukcja błony dziewiczej. Zabieg polega na spreparowaniu fragmentu błony śluzowej z jednej strony i przyszyciu jej do drugiej strony pochwy. Zabieg odbywa się w znieczuleniu ogólnym i jest obarczony dużym ryzykiem powikłań. Niektórzy chirurdzy po prostu odmawiają jej wykonania będąc zdania, że jest to za duże ryzyko, które trzeba ponieść wyłącznie dla uzyskania efektu kosmetycznego.
Waginoplastyka – operacja zmniejszenia a właściwie zwężenia pochwy. Polega na usunięciu części rozciągniętej tkanki mięśniowej oraz nadmiaru błony śluzowej i zszyciu ścianki pochwy.
Perineoplastyka – operacja naprawcza krocza „zniszczonego” ciężkim porodem, nieumiejętnym nacięciem a potem niedbałym zszyciem.
Waginoperineoplastyka – niektórzy lekarze terminologicznie łączą waginoplastykę z operacją krocza stąd nazwa waginoperineoplastyka.
Clitoroplastyka – uwypuklenie, odsłonięcie, zakrytej pod fałdami skóry części łechtaczki; taka operacja ma na celu stricte poprawienie jakości doznań erotycznych pacjentki; procedurę nazywa się też liftingiem łechtaczki.

zdrowie1ikona15
zdrowie1ikona15

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.