piersi
Kalina Samek
01/08/2013

Chirurgia piersi ma pół wieku

Kobiety od zawsze pragnęły pięknego, pełnego i jędrnego biustu. Świadczy o tym wciąż rosnąca popularność operacji plastycznych. Jak powiększały piersi nasze babki, a jak to się robi w XXI wieku? – oto przekrój ostatnich 50 lat chirurgii plastycznej

Pierwsze silikonowe protezy piersi, zbliżone do używanych obecnie, zostały zaprojektowane i użyte w 1962 roku przez dwóch chirurgów plastycznych Thomasa Cronina i Franka Gerowa. Mija dokładnie pół wieku od tego przełomowego dla medycyny estetycznej odkrycia. Tym bardziej cennego, że od lat powiększanie piersi jest numerem jeden wśród operacji plastycznych wybieranych przez kobiety. Obecnie w Stanach Zjednoczonych wykonuje się aż 300 tyś takich zabiegów rocznie.

Istnieją dwa rodzaje implantów – te wypełnione żelem silikonowym oraz implanty wypełnione solą fizjologiczną. I wbrew utartemu przekonaniu, to te pierwsze mają naturalniejszą konsystencję. Powiększanie piersi implantami jest dość inwazyjną metodą, ale istnieją już alternatywne rozwiązania dla tej techniki.  Najnowszą, innowacyjną techniką jest powiększanie piersi tłuszczem z własnej tkanki tłuszczowej. Na czym dokładnie polega zabieg? Najpierw odsysa się nadmiar tłuszczu z brzucha, nóg bądź pośladków, następnie wypełnia oraz modeluje  nim piersi. Zazwyczaj pobiera się około 200 mililitrów tłuszczu, co pozwala na powiększenie piersi mniej więcej o rozmiar. Zabieg nie wymaga cięć chirurgicznych i nie pozostawia blizn. To obecnie najmniej inwazyjna technika, bezpieczna i bardzo efektywna. Tłuszcz może być również wykorzystywany do rekonstrukcji piersi u kobiet po mastektomii.   Implant może się nie przyjąć, perforować przez skórę, co niestety występuje po zabiegu rekonstrukcji piersi. Poza tym nigdy nie da on efektu naturalnych piersi. Wypełnienie piersi własną tkanką tłuszczową znacznie ogranicza ryzyko powikłań.

piersi
piersi

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.