Mężczyźni nieustannie uważają, że kobiety podczas jazdy poprawiają makijaż, przeglądają się w lusterku ,czy skupiają się na rozmowie przez telefon. Jeśli oboje w małżeństwie mają prawo jazdy, to żona kieruje, gdy mąż coś chlupnie. Tak na trzeźwo to nie może się przełamać, by usiąść jako pasażer. Prawda jest jednak taka, że mężczyźni częściej siadają za kółko pod wpływem alkoholu i są bardziej agresywni.
Kobiety są ostrożniejsze i jeżdżą zdecydowanie wolniej, choć oczywiście nie wszystkie. I zdarzają się panie, które na światłach wyciągają szminkę i tusz do rzęs, owszem. To jednak zdecydowania mniejszość, na podstawie której nie warto wyciągać daleko idących wniosków o tym, że cała płeć piękna nie nadaje się na kierowców.
Kobiety bardziej się koncentrują na jeździe, starają się przestrzegać przepisów. Faceci, nawet za kierownicą, muszą ze sobą rywalizować. Nie mogą przetrawić choćby tego, że ktoś ich wyprzedził, nie wspominając już o zajęciu miejsca parkingowego. Płeć piękna jest nawet kulturalniejsza w tego typu sytuacjach, jakoś przełknie nietakt innego użytkownika, a mężczyzna najchętniej wysiądzie i rękoczynami spróbuje wytłumaczyć niekulturalne zachowanie.
Statystyki policyjne pokazują, że kobiety powodują mniej wypadków drogowych, a to dlatego, że są bardziej wyczulone na ryzykowne manewry. Faceci czasem przeceniają swoje możliwości, a to dlatego, że są zbyt pewni siebie i lubią rywalizację i popisywanie się przed innymi.
Są w stanie zaakceptować kobietę w aucie, ale takim najmniejszym jak fiat 126 P, bo nie wierzą w nasze umiejętności. A coraz więcej kobiet, ku zdziwieniu mężczyzn, jeździ suvami, jeepami. Nawet prowadzenie busa nie sprawia nam problemu. Zaznaczę również, że coraz częściej można spotkać kobietę za kierownicą tira czy autobusu miejskiego. A także tramwaju.
Zajrzałam nawet na forum, gdzie to mężczyźni wypowiadają się o kobietach – kierowcach tirów. No cóż, sami przyznają, że są zaskoczeni, a chyba nawet im zazdroszczą i nie mogą przeboleć, że nawet w tym zawodzie kobiety się sprawdzają. Być może czują się zagrożeni… W dużych miastach przedsiębiorstwa komunikacyjne zatrudniają też kobiety jako kierowców autobusów. Wiele pań zdało egzamin na tira czy autobus za pierwszym razem. To powinno dać panom do zrozumienia, że to naprawdę żadna filozofia i sztuka dla kobiety by prowadzić potwora szos.
CytujSkomentuj
męskie ego nigdy nie zmieni zdania bo baba za kółkiem to zawsze blondynka
CytujSkomentuj
ja się przyznaję bez bicia – jestem blondynką za kółkiem i dlatego nie wsiadam za kierownicę bo wiem, że mogłabym zrobić krzywdę nie tylko sobie ale też komuś
CytujSkomentuj
babą za kółkiem można być nie będąc babą
CytujSkomentuj
Akurat umiejętności w danej dziedzinie nie zależą od płci. Niestety, stereotypy robią swoje a legendy o wspomnianych blondynkach za kółkiem hulają w najlepsze i mają się dobrze. TYmczasem to panowie przodują w śmiertelnych kraksach jako kierowcy czy w wyprzedzaniu na trzeciego. Ale o podniesieniu swoich kwalifikacji jako kierowcy to malo kto chce słyszeć. Tak więc – kobitki – do czterech kółek! Wszystkiego się można nauczyć!