Karolina Rucinska
Ela Prochowicz
02/09/2020

Karolina Rucińska: Mentoring to doskonały pomysł na rozwój!

W swoje obowiązki wkłada dużo serca, dlatego też, jak przyznaje, tak bardzo cieszą ją pozytywne efekty działalności Fundacji!

Uwielbia pracę z dziećmi, mentoring uważa za doskonały pomysł na poszerzenie horyzontów dzieciom, które nie doświadczają wystarczającej uwagi w rodzinnym domu. W swoje obowiązki wkłada dużo serca, dlatego też, jak przyznaje, tak bardzo cieszą ją pozytywne efekty działalności Fundacji!

Jak Pani znalazła się w fundacji?

Skończyłam studia na kierunku psychologia na Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej w Warszawie. Chciałam bardzo pracować w zawodzie. Przeglądałam oferty pracy i zauważyłam ogłoszenie naszej Fundacji. Bardzo spodobała mi się idea mentoringu i pomoc dzieciom w ich rozwoju. Postanowiłam wysłać swoje CV i udało się! Dodatkowo na rozmowie rekrutacyjnej dowiedziałam się, na czym polegałaby moja rola w całym programie. Miałam „sprawować opiekę” nad relacjami Mentor – Podopieczny, sprawdzać czy rozwija się prawidłowo, czy obie strony są zadowolone, a w razie potrzeby pomóc w rozwiązywaniu problemów. Wiedziałam, że to będzie odpowiednia praca dla mnie (śmiech).

Co Panią motywuje do pracy?

Rozwój dziecka. Odkąd pracuję w Fundacji BBBSP dostrzegłam, jak ważne jest środowisko, w którym wychowuje się dziecko, by mogło się rozwijać. Jak ważny jest sposób traktowania go, dawania poczucia bliskości, ciepła, akceptacji, pokazywania i tłumaczenia świata. Nasze dzieciaki nie zawsze dostają to od swoich rodziców, dlatego tutaj bardzo ważna jest rola mentoringu. Widzę efekty „pracy” naszych mentorów. Jak te spotkania rozszerzają podopiecznym horyzonty, motywują do nauki, zwiększają samoocenę. Te efekty pojawią się powoli, ale każdy sygnał, mała zmiana w myśleniu dziecka, każdy uśmiech jest ogromnym sukcesem.

Skąd czerpie Pani motywację w najtrudniejszych zawodowych momentach?

Na całe szczęście nie spotkałam się jeszcze z takimi sytuacjami. Oczywiście, zdarzają się problemy, ale nie patrzę na nie w tragiczny/negatywny sposób. Po prostu staram się je rozwiązać. Bardzo pomagają mi w tym moje koleżanki z zespołu. Wiem, że zawsze mogę liczyć na ich dobrą radę i wsparcie.

Jaką część ze swoich obowiązków lubi Pani najbardziej?

Bardzo lubię poznawać nasze rodziny, chodzić do ich domu i przeprowadzać z nimi wywiad. Poznaję wtedy historię rodziny, to, z jakimi problemami się mierzą, jaka jest ich sytuacja życiowa. Poznaję dziecko, jego zainteresowania, marzenia, sposób, w jaki spędza wolny czas, to, w jaki sposób patrzy na swoje życie. Dzięki temu dowiaduje się, czego nasz podopieczny potrzebuje i w jakich sferach mógłby pomóc mu mentor. Wywiady nie są łatwe. Nasze rodziny są różne, pochodzą z różnych środowisk, jednak poznanie ich historii jest intrygujące. Natomiast, największą satysfakcję sprawia mi świadomość, że trafiłam w 10-tkę w połączeniu Mentora z Podopiecznym. Cieszy mnie, gdy odnajdują wspólny język, zainteresowania, sposób na spędzenie wolnego czasu. Wtedy wiem, że wykonałam dobrze swoją pracę.

Co w działalności Fundacji określiłaby Pani jako najbardziej wyjątkowe?

Myślę, że świadomość nawiązania szczerej relacji Mentora z Podopiecznym. Mamy pary, które spotykają się kilka lat. Widać, jak duży wpływ na życie dziecka miał mentor, jak zmienił jego poziom motywacji, by osiągnąć „coś więcej” w życiu, jak wpłynął na spojrzenie na świat. Nasze dzieciaki również mają ogromny wpływ na życie mentorów. Uczą ich empatii, patrzenia na świat oczami dziecka, doceniania małych rzeczy, takiej dziecięcej wrażliwości. Myśl, że nawiązali relację do końca życia, daje nam poczucie, że dobrze wykonujemy swoją pracę.

Co w sobie określiłaby Pani jako wyjątkowo pozytywne?

Zdecydowanie mój poziom empatii oraz wrażliwość połączona z realnym spojrzeniem na świat. Na świat patrzę w kategoriach ludzi, jako jednostek, które mają własne poglądy, potrzeby, kompetencje i umiejętności. W kontakcie zawsze staram się ich zrozumieć, patrząc na nich z ich strony, a nie mojej. Staram się podchodzić do świata na chłodno i w sposób realny. To trochę forma obrony, by nie przyjmować wszystkiego „na swoje barki”.

Jak według Pani kobiety mogą współpracować i wspierać się w pracy?

Myślę, że poprzez łączenie sił, wzajemną pomoc. Wiem, że to przeczy idei „w drodze do indywidualnych sukcesów”, ale jak to się mówi „my kobiety powinnyśmy trzymać się razem”. Czasami zobaczenie naszego planu oczami drugiej osoby, daje nam nową perspektywę, nowy pomysł. Poza tym, dzisiejsze kobiety są przedsiębiorcze, mamy sieć kontaktów, które mogą pomóc nam nawzajem. Miło by było, jakby zniknęła taka niezdrowa rywalizacja. To nic złego, że do naszego sukcesu przyczyniła się jakaś inna, mądra i wyjątkowa kobieta!

Skąd młode kobiety mogą czerpać wiedzę i inspirację?

Jest szereg wykładów, warsztatów przeznaczonych dla młodych kobiet. Myślę, że gdy słuchamy innych kobiet, które już odnalazły własną drogę zawodową i prężnie nią kroczą, jesteśmy zmotywowane do poszukiwania własnej. Poza tym myślę, że po prostu musimy próbować. Jak nie odnajdziemy się w tej dziedzinie, to jakaś inna może nas zainspiruje. Podczas studiów pracowałam przez dwa lata jako kierownik kawiarni. Dzięki temu doświadczeniu wiem, że mimo iż dawałam sobie radę, to posada kierownika nie leży w mojej naturze. Nie daje mi tyle satysfakcji, ile bym chciała. Zrozumiałam, że potrzebuję pracować z ludźmi, współpracować z nimi, a nie stać nad nimi. Teraz czuję, że Fundacja jest miejscem, w którym cały czas się rozwijam. Myślę, że najgorsza rzeczą, jaką można sobie zrobić, to stać w miejscu.

Karolina Rucinska
Karolina Rucinska

Komentarze Dodaj komentarz (1)

  1. karolina 07/09/2020 19:42

    CytujSkomentuj

    Nie słyszałam wcześniej o tej inicjatywie, całkiem fajnie to brzmi i sensownie. Takie zaangażowanie w rozwój młodego człowieka, czas poświęcony dziecku, na pewno może przynieść mnóstwo korzyści w dorosłym życiu tej osoby.

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.