fot. 123
Ela Prochowicz
22/10/2011

Masowe wykształcenie wyższe?

Polska plasuje się w ścisłej światowej czołówce pod względem liczby absolwentów szkół wyższych. Jak wynika z raportu OECD „Education at glance”, odsetek osób w wieku szkolnym, które zdobyły wykształcenie wyższe wyniósł niemal 50 proc. (w 2008 r.), tym samym wyprzedziliśmy takie kraje jak Wielka Brytania oraz Stany Zjednoczone

Eksperci szacują, że w latach 2012-2014 studia ukończy kolejne 2 mln absolwentów. Jakie perspektywy mają zatem młodzi ludzie z dyplomem, skoro już teraz rynek pracy wydaje się być nimi nasycony?

Niemal co dziesiąty bezrobotny w Polsce posiada wykształcenie wyższe – wynika z raportu GUS (ponad 220 tys. osób pod koniec marca 2011 r.). Niestety wygląda na to, że w najbliższym czasie sytuacja młodych osób na rynku pracy nie poprawi się. Chociaż, jak zapowiada minister Michał Boni, rząd pracuje obecnie nad specjalnym pakietem, który ma ułatwić absolwentom wejście na rynek pracy. Pakiet ma zastać zaprezentowany w ciągu kilkunastu najbliższych tygodni. – Rosnące bezrobocie wśród absolwentów i młodych ludzi do 26 r. ż. to nie tylko problem Polski, ale również całej Unii Europejskiej. W tym celu podejmowanych jest szereg inicjatyw, wdrażane są programy aktywizujące młodych ludzi oraz zachęcające przedsiębiorców do tworzenia nowych miejsc pracy. Problem bezrobocia wśród absolwentów przy sprzyjającej polityce rządu można ograniczać poprzez zmianę nastawienia i dobrą współpracę pomiędzy pracodawcami, a młodymi ludźmi poszukującymi zatrudnienia. Do takich działań należą m.in. gwarantowane staże, kursy teoretyczno-praktyczne (sandwich courses), możliwość równoczesnego poszukiwania pracy i dokształcania się, doradztwo zawodowe i psychologiczne czy zwolnienia z podatków i ulgi dla przedsiębiorców. Nie bagatelną rolę mają w tej kwestii do odegrania również uczelnie wyższe, które muszą ściślej współpracować z pracodawcami – mówi Fiona Harvey, Szef ds. rozwoju CIMA w Polsce (Chartered Institute of Management Accountants).

Maraton praktyk i staży

Niemal 41 proc. studentów pracuje – wnika z raportu GUS „Wejście młodych na rynek pracy”. Najwięcej bo prawie 69 proc. pracujących studentów to studenci zaoczni, 41 proc. – studenci wieczorowi, a tylko 5 proc. – słuchacze studiów dziennych.– Studenci coraz częściej zdają sobie sprawę, jak ważne jest zdobywanie doświadczenia jeszcze w trakcie nauki, dlatego chętnie biorą udział w różnego typu praktykach i stażach. Zmienia się jednak nastawienie studentów, którzy nie chcą już tylko zaliczyć praktyk, lecz zdobyć praktyczną wiedzę i umiejętności, zgodne z kierunkiem swoich studiów. Coraz częściej oczekują także, że za praktyki otrzymają wynagrodzenie. Wśród części studentów panuje bowiem przekonanie, że firmy chcą ich jedynie maksymalnie wykorzystać, nie płacąc za odbycie praktyk czy stażu, po zakończeniu którego zostaną zastąpieni kolejnymi praktykantami. Wiele firm jednak posiada specjalne programy dla absolwentów gwarantujące stażystom nie tylko dobre wynagrodzenie, lecz również szereg dodatkowych świadczeń i możliwości podnoszenia własnych kwalifikacji – dodaje Fiona Harvey.

Za ile pierwsza praca

Aż 10 proc. absolwentów podejmuje pierwszą pracę za wynagrodzenie niższe niż 900 zł, z kolei połowa absolwentów zarabia w pierwszej pracy mniej niż 1486 zł, a kolejne 10 proc. powyżej 2760 zł miesięcznie – wynika z badania Departamentu Analiz Strategicznych Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, opartego na bazie danych ZUS. – Pierwsza płaca zwykle nie kojarzy się z astronomicznymi kwotami, nawet w Europie Zachodniej. Dlatego zwykle nie należy się zrażać, a konsekwentnie realizować swój plan zawodowy. Obserwuję jednak, że zmienia się nastawienie młodych ludzi, dla których – owszem – ważne jest wynagrodzenie, ale coraz częściej to nie ono jest kluczowym kryterium wyboru pracy. Młodzi ludzie z tzw. pokolenia Y, którzy cenią równowagę pomiędzy pracą a życiem prywatnym, zwracają uwagę także na inne aspekty zatrudnienia, m.in. możliwość rozwoju, zdobywania doświadczeń, możliwość pracy z ciekawymi ludźmi, realizacji własnych zainteresowań, a dopiero w drugiej kolejności wysokość wynagrodzenia czy zawartość pakietu świadczeń dodatkowych – podsumowuje Fiona Harvey.

fot. 123
fot. 123

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.