orinoko_ikona
Redakcja
13/07/2015

Work & Life & Dance

Autostrada A4, kierunek Opole – Wrocław. 20 kilometr trasy, ja szczęśliwa, że dzień układa się spokojnie i według planu. Nawigacja wskazuje, że dotrę do celu na godzinę przed czasem. Jestem więc dumna, że się nie spóźnię i w dodatku będę mogła załatwić jeszcze kilka spraw

Nagle samochody przede mną hamują, włączając światła awaryjne. „Ki diabeł” – myślę. Znowu przewężenie. Zwalniam i dzwonię do męża z pytaniem, dlaczego nie uprzedził mnie o tym przewężeniu. Codziennie jeździ tą drogą do pracy, więc mógł mnie poinformować. Mąż twierdzi, że na tym odcinku nie ma przewężenia. Może to za duży ruch? „Ok, damy radę” – myślę, czując jednak pewien dreszcz w żołądku. Bo ja w drodze do Wrocławia, on w drodze do Warszawy. Ja mam zdążyć wrócić na g. 16., aby odebrać nasze dzieci, Amelkę i Kubę.

Siedząc w zatrzymanym już samochodzie, zaczynam ściągać maile na telefon. Chociaż to zrobię, zanim ruszymy. Odruchowo włączam radio i słyszę komunikat: wielki karambol na autostradzie A4. Dwa wypadki, jeden po drugim, palą się dwa pasy autostrady. Możliwe ofiary śmiertelne. Potężny korek na odcinku Katowice – Wrocław. „Klops” – myślę już mocniej poddenerwowana. Wychodzę z auta, bo inni wychodzą, i krążę wokół samochodu. Myślę, obliczam i wychodzi mi, że nie zdążę ani na wizytę, ani odebrać dzieci. Kurka wodna. Nie dość, że wszystko na mojej głowie, to jeszcze przeciw mnie. Co za poniedziałek! Też tak macie? Że wszystko wokół Was tylko od Was wymaga, stawia zadania, robi na przekór i w dodatku sprawdza, jak sobie poradzicie z wyzwaniami?

Ja sobie właśnie powiedziałam STOP. Nie muszę reagować tak, jak wszyscy. To znaczy chodzić wokół samochodu nakręcając się w złości. Bo to nic DOBREGO mi nie przyniesie. „A więc, co ja chcę w tej sytuacji?” – zapytałam siebie. Chcę po prostu wyrobić się z zadaniami na dzisiaj, bo jak mi coś przejdzie na jutro, to usiądę i zacznę płakać z NIEWYROBIENIA! „No dobra, to co jest do zrobienia na dziś” – pomyślałam. I co jest w granicach mojego wpływu. Bo nie odkorkuję autostrady, to pewne. Nie zdążę na umówioną godzinę. To co zdążę, co mogę i co chcę? Zapytałam siebie, a gdyby to był taniec – czas na autostradzie A4 – to jakbym go zatańczyła?

Poczułam wolny slow fox. Slow, slow, qiuk, quik. Miarowe płynięcie. Delikatne wzniesienia w ciele. Piękna linia ciała. Z rozmarzeniem obejrzałam się dookoła. Jest stacja paliw – są lody i słonecznik! Lody zaspokoją mój głodny gadzi mózg, który nadal jeszcze karmi się trochę zdenerwowaniem. Po zjedzeniu loda i schrupaniu kilku ziaren słonecznika, odzyskuję kolejne pokłady mojego mózgu. Dzwonię do przyjaciółki –emergency phone call. Opowiadam jaka jest sprawa, że dzieci do odebrania. Odhaczam jedną rzecz – dzieci są bezpieczne. Znowu odzyskuję kolejne pokłady mojego mózgu. Dzwonię do kliniki dentystycznej z informacją, że będę jak będę, bo wyjechałam, ale nie jadę, będąc w drodze. Komiczna sytuacja. Odhaczam drugą sprawę, bo w klinice mówią ok. Znowu kolejne pokłady mojego mózgu oddają swój potencjał. Powoli wycofuje się kortyzol i dopuszcza do głosu połączenia.

Co miałam zrobić jeszcze dzisiaj i mogłabym to zrobić w samochodzie? Miałam napisać artykuł do EksMagazynu. Nawet zaczęłam…Ale komputer został w domu, więc odpada. Już w mojej duszy zaczęło brzmieć powoli gorące latino. I serce podpowiadało chrzań komputer. Masz czas, masz długopis, znajdziesz kartkę, masz siebie – pisz. Samochody powoli ruszają, więc za chwilę do Was wrócę, jak podjadę kilka kilometrów. Już jestem, znowu stoimy. Lecz ja teraz już się uśmiecham. Bo każdy postój to dla mnie powrót do pisania, czyli do spotkania z Tobą czytelniczko. Fajne to. I fajny to taniec. To takie moje work & life & dance. „Chyba Ci się coś pomyliło” – powiecie. Powinno być work& life & balance. NIC mi się nie pomyliło. Work & life & dance. Taniec to bycie sobą i ze sobą. To odczuwanie emocji związanych z bieżącą chwilą. To stan, w którym jestem. Nie neguję go. Po prostu nazywam emocje, jakie mi towarzyszą. W tańcu mam układ do zatańczenia i rolę do wytańczenia. Ale zawsze sobą i ze sobą i swoimi emocjami. To ode mnie zależy, jak ja zatańczę ten układ w tej roli. I tak jak w życiu, taniec raz bywa twardy, mocny jak paso doble, a raz jest romantyczną rumbą, która przechodzi w zabawę, czyli jiva. W tańcu, jeśli jestem sobą i ze sobą, to czuję, czego chce moje ciało, jak chcę ten układ zatańczyć. Czy daną figurę jest mi łatwo wykonać, czy mi z nią nie po drodze. W tańcu nie ma godzenia, jest bycie w muzyce, w punkcie, w emocji, w sobie. Tu i teraz.

Równowaga w tańcu także wynika z ciała, ze środka, z tzw. centrum. A to wymaga ogromnej samoświadomości ciała, muzyki i emocji. I nie trwa chwilę. Dla mnie dance to więcej i pełniej niż balance. Bo gdyby teraz ktoś mi powiedział: „Spokojnie, musisz tylko złapać równowagę”, nie wiedziałbym jak, co? Od czego zacząć, czego szukać. Mój dance to pytanie, jak chcę zatańczyć ten taniec? Jak chcę wykorzystać tę energię z wkurzenia?
Beata Kaczor

UWAGA:
Pięć pierwszych osób, które zadzwonią pod numer 668 697 852 z hasłem „EksMagazyn”, otrzymają 50 proc. rabatu na warsztaty Work & Life & Dance w terminie 29-30.08.2015.

Więcej o warsztatach na stronie www.orinoko-szkolenia.pl.
Work & Life & Dance – to autorski program łączący w nowatorski sposób muzykę i taniec z warsztatową pracą rozwojową nad sobą. Od tańca zaczynaliśmy nasze relacje plemienne, w tańcu opuszczają nas bariery świata zewnętrznego i łączymy się ze sobą wewnętrznie. Podczas warsztatów nie dążymy do równowagi, my podążamy do SIEBIE!

Beata Kaczor - Ambasadorka przedsiębiorczości kobiet, wolontariuszka w projekcie „Dress for Success”. Certyfikowany trener, coach ICF. Absolwentka Studiów Podyplomowych Akademii Psychologii Przywództwa według autorskiego programu Jacka Santorskiego. Od wielu lat wspiera w rozwoju organizacje i ich pracowników. Jej motto życiowe „Wszystko się dzieje po coś” wielokrotnie pozwalało jej znaleźć sens w bezsensie i zatraceniu w smutku. Tancerka tańca towarzyskiego. Na co dzień mama 9-letniej Amelki i 3- letniego Kubusia. Ponadto żona, właścicielka psa Zery i kota Mini.

orinoko_ikona
orinoko_ikona

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.