facet_123ikonanowe_2015_00
Ela Makos
26/10/2016

Wampirem mógł być każdy

Wampir bohaterem książki lub filmu? To jedynie kolejny powrót do tego, czego świadkiem byli nasi przodkowie. Wampiry nie były dla nich jednak fikcyjnymi postaciami a prawdziwymi stworzeniami żyjącymi tuż obok. Kto i kiedy był nazywany wampirem?

Wampirem kiedyś mógł być każdy z nas. Wystarczyła do tego jedynie pewna cecha, która sprawiała, że dana osoba wyróżniała się na tle innych ludzi. Za takich uznawano bowiem ludzi cierpiących na nieznane wtedy choroby lub zajmujących się niezrozumiałymi dla ogółu czynnościami. Co robiono z takimi osobnikami? Stosowano wobec nich określone kary, mieli oni również specjalne pochówki.

Panteon wierzeń słowiańskich był ogromny. Pochówki określane jako antywampiryczne mogły być zabiegiem, któremu poddawano m.in. topielców, strzygi, porońców (wrogie ludziom demony wywodzące się z duszy poronionego dziecka lub spędzonego płodu), upiory. Wszystko przez to, że ludzie obawiali się istot uznawanych za demoniczne lub półdemoniczne.

70-80 proc. tak określanych pochówków należy do ludzi, którzy się czymś wyróżniali – byli nadnaturalnie wysocy, bardzo niscy, kalecy, z nietypowo ustawionymi zębami czy przegrodą nosową, która powodowała świszczenie w czasie oddychania. Co więcej, gdy dawniej panowała zaraza lub ludzie w danej wiosce nagle umierali trzeba było znaleźć kozła ofiarnego, który przerwałby złą passę. Wspomnianym kozłem ofiarnym miała być osoba, która się wyróżniała, a jej uśmiercenie mogło uspokoić grupę. Po zabiciu wytypowanej osoby grupa powracała do życia codziennego – bo zrobiono wszystko, co było w jej mocy, żeby zatrzymać np. daną zarazę.

Więcej o takich nietypowych praktykach można się dowiedzieć podczas wystawy „Wampiry w średniowiecznej Polsce”, którą można obejrzeć w Państwowym Muzeum Archeologicznym (PMA) w Warszawie. Jednym z prezentowanych eksponatów jest czaszka ludzka przebita za pomocą 40 cm gwoździa – przechodzi przez czoło i wychodzi przez potylicę. Okazuje się jednak, że nie musi on być przykładem zabiegu antywampirycznego. Jak zaznacza twórca i pomysłodawca wystawy dr Łukasz M. Stanaszek, kierownik Pracowni Antropologicznej w PMA, wiele pochówków dotąd interpretowanych jako antywampiryczne może nimi nie być nie być – niezrozumiałe dla nas praktyki można wyjaśnić właśnie m.in. specyficznymi w naszych oczach karami sądowymi.

Na ekspozycji można jednak zobaczyć typowe rekonstrukcje pochówków antywampirycznych. W pierwszym przypadku jest to fantom złożony w pozycji odwrotnej, czyli na brzuchu, tak aby w razie przebudzenia się zmarły wgryzał się w ziemię. Dodatkowo na szyi umieszczano sierpy – przy próbie powstania „wampir” musiałby się pokaleczyć. Ucieczkę z grobu miały też utrudnić związane ręce. Celem tych wszystkich działań było unicestwienie złego.

Wystawę będzie można oglądać do 7 listopada br.

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl

facet_123ikonanowe_2015_00
facet_123ikonanowe_2015_00

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.