…okazuje się, że twoja ukochana jednak wiedziała, kiedy dać ci wolne (bo jej podpadłeś) albo wyraźnie nieznany jest jej program TV i harmonogram najważniejszych sportowych wydarzeń. Bo nagle okazuje się, że na piwo można wyskoczyć, ale na co popatrzeć – już nie. Liga Gwiazd będzie dopiero za tydzień, a regionalny mecz skończył się trzy godziny temu i rozgrywali go gimnazjaliści na szkolnym boisku. Co w takim razie trzeba zrobić, żeby wieczór nie zamienił się w porażkę?
Wbrew pozorom – rozwiązań jest wiele. Mówimy, oczywiście, o sytuacjach z zaskoczenia, choć niektóre z nich wydają się wymagać pewnego planowania. Swego czasu gigantyczną popularnością cieszyły się kręgielnie. Wbrew trendom rozrywka się nie zdewaluowała – bardzo często można trafić teraz na halę bowlingową z… dobrze zaopatrzonym barem. W rezultacie przeżyjecie niezłe emocje podczas współzawodnictwa okraszonego dużą ilością ruchu, a po zakończeniu będziecie mogli się zrelaksować przy piwie.
Z drugiej strony istnieje również możliwość wyskoczenia w mniejszym gronie na ściankę wspinaczkową – trochę ruchu nie zaszkodzi, a jeśli lokal jest w okolicach centrum, to może stać się ona świetnym początkiem dobrego wieczoru. Lepsze to zdecydowanie niż przysłowiowe ryby, na które trzeba poświęcić cały dzień (jeśli bowiem nie przyjedziemy o świcie, to najlepsze miejsca zostaną już zajęte przez stałych bywalców).
Oczywistym dodatkiem do tej listy jest siłownia – tak oczywistym, że pominiemy ją i przejdziemy do czegoś bardziej zaskakującego. Kiedy ostatni raz bawiłeś się przy… grach? Wbrew pozorom obecnie bardzo duża ilość tytułów wychodzących jest skierowana do bardziej dojrzałych graczy, a lokale przystosowane do rozłożenia planszy i wspólnego pogłówkowania nad taktyką wyrastają jak grzyby po deszczu. Gry planszowe oraz tzw. towarzyskie gry karciane są genialnym sposobem na wysilenie szarych komórek, a przy okazji na doskonałą zabawę, w której nie raz będziecie testować swoje umiejętności oraz cierpliwość przeciwnika. Wystarczy przytoczyć takie tytuły jak Munchkin, Gilotyna, czy też Neuroshima Hex – grają w nie nawet ludzie dojrzali, którym nie są obce żarty i chęć rywalizacji w inny sposób niż przez ściganie się na rowerach.
A zatem – zadzwoniłeś po przyjaciół, a tu klops. Nici z oglądania meczu w pubie, bo meczu nie ma. Czas zatem na kolejny telefon i opracowanie alternatywnego planu. Im większą będzie on niespodzianką dla was wszystkich – tym lepiej. Takiego wieczoru na pewno nie zapomnicie… a może i zechcecie go powtórzyć?
CytujSkomentuj
haha, wieczór w męskim gronie zwykle kończy się pijaństwem do stanu, w którym ten z najmocniejszą głową odprowadza całą resztę pijaniutkich delikwentów do domu, ewentualnie, zawłóczy ich:)