Najprostszy kok polegał na tym, że kobieta splatała swoje włosy w warkocz i mniej więcej na środku głowy zawijała go i w ten sposób tworzył się okrągły „koczek babuni”. Bardziej eleganckie gospodynie zaplatały warkocz z boku – kobiety wówczas miewały bardzo długie włosy. Następnie ten warkocz oplatały wokół głowy, co tworzyło rodzaj :aureolki”. Inną wersją takiej fryzury, nieco trudniejszą do wykonania jest oplecenie głowy przy pomocy trzech „ruloników z włosów”. Umyte włosy rozdzielamy na trzy pasma (niektóre panie wolą na cztery), na każde z nich najpierw nakładamy kosmetyk do stylizacji (do włosów przesuszonych lepszy będzie loton, do tych z tendencja do przetłuszczania dobra będzie pianka stylizująca, bo zawarty w niej alkohol wysuszy nieco pasma), zaczesujemy włosy na brzeg linii owłosiona- nieowłosiona skóra głowy i zawijamy w rulon, który u podstawy przypinamy zwykłymi wsuwkami – należy dobrać wsuwki do koloru włosów, by były niewidoczne. Trzy lub cztery rulony powinny stworzyć rodzaj obwarzanka oplatającego głowę. Na uroczyste wyjście można w obwarzanek ozdobić wpiętymi kwiatami lub kokardą z boku.
Jeśli ktoś chce uczesać sobie zgrabny koczek, a cierpi na zupełny brak talentu w dziedzinie stylizacji to może spróbować uczesać się w najłatwiejszy kok na świecie. Otóż należy zebrać wszystkie włosy tak, by uczesać na czubku głowy „koński ogon”. Następnie wszystkie włosy okręca się wokół gumki trzymającej kucyk i przypina spinką lub dwiema (zwykłymi wsuwkami) do podstawy. Można również podzielić uzyskany kucyk na dwie części i każdą z nich zakręcić wokół gumki w inną stronę. Tu także każde pasmo po zakręceniu należy przypiąć wsuwką do podstawy. Prawda, że proste? No to można jeszcze dalej próbować . Zamiast końskiego ogona można uczesać włosy w dwie kitki (kucyki) – można je umieścić albo na wysokości górnej lub dolnej krawędzi ucha . Dalej postępujemy jak przy koczku z „końskiego ogona ”Przy takich dwóch koczkach można do jednego z nich , gdy lubi się asymetrię lub do obu, dla lubiących symetrię, wpiąć w środek kwiatek, niewielki błyszczący kamień. Takie koczki można owinąć łańcuszkiem z cyrkoniami, jeśli chcemy nadać im wieczorowego charakteru.
Bardzo ciekawy efekt można uzyskać czesząc włosy w ten sposób, że od czubka głowy do połowy jej wysokości splatamy w bardzo płaski i gładki warkocz, który zawiązujemy (właśnie w połowie wąskości) gumką pozostałe włosy mocno kręcimy i utrwalamy skręt lakierem. Loki podpinamy do góry, tak by ukryć gumkę i uzyskujemy tym sposobem niesamowicie efektowną fryzurę.
Nawet dziewczyna o dość krótkich włosach może zrobić sobie oszukany n nieco, ale wyglądający jak prawdziwy koczek. Włosy na głowie należy rozczesać na dwie części rozdzielając je mniej więcej w połowie wysokości. Górną część włosów nawilżoną środkiem do stylizacji należy zawinąć na cienkie papiloty i poczekać aż dobrze wyschną – warto zrobić to na noc. Dolną część włosów należy idealnie wyprostować. Na górną część włosów należy przed zdjęciem papilotów założyć grubą, ale delikatną gumę, którą nie ściągamy włosów w kucyk- są do tego zbyt krótkie, tylko zabezpieczamy przed niekontrolowanym rozsypaniem się. Po zdjęciu papilotów należy włosy nawilżyć lakierem stylizującym i natapirować. Następnie pasmo po paśmie włosy ułożyć w jakiś wzór plecionkę, pamiętając, by włosami zakryć również gumkę, która utrzyma fryzurę w porządku. Fryzura wygląda jak prawdziwy kok, a proste losy z tyłu głowy podkreślają jego urok.
Dla pań o długich jasnych włosach można śmiało polecić kok w stylu Brigitte Bardot. To ta aktorka wprowadziła modę na koński ogon, na kobietę – dziecko, zwaną często kociakiem. To w końcu ta francuska gwiazda wprowadziła modę na burzę blond włosów z artystycznym nieładem. Włosy należy podzielić na trzy części – pierwsza to długa grzywka zakrywająca brwi. Następnie druga część to włosy naokoło głowy, które zostają nawinięte na wałki, dzięki czemu loki swobodnie okalają twarz, trzecia część włosów to ta na czubku głowy i wokół niego, która zostaje uczesana w pozornie niedbały koczek – niesforne pasemka z koczka wplatają się w luźno opadające loki – całość tworzy szalenie kobiecą fryzurę.
Materiał przygotowany przez Klinikę Handsome Men
CytujSkomentuj
Ja mam chyba to szczęście, że mi w prawie każdej fryzurze jest ładnie, w koku też. Chętnie wypróbuję tego koka, zaraz zobaczę na youtubie jak to się robi – to raczej nie jest trudne a ja chętnie wypróbuję coś nowego niz warkocz czy kucyk. Włosy mam tak za łopatki, powinno być ok z długością. Dam znać po, jak mi poszło