samoopolacz_lirene
Fot.: Lirene
Kalina Samek
11/08/2011

O brązowieniu skóry

Letnie miesiące to czas, kiedy opalona na złoto skóra jest szczególnie miła dla oka. Opaleniznę można uzyskać zażywając kąpieli słonecznych w rozsądny sposób (pamiętajmy wtedy o filtrach!), jak również sięgając po „słoneczko z tubki” – czyli samoopalacz

Współczesna kosmetologia wychodzi naprzeciw oczekiwaniom osób dążących do osiągnięcia ciemniejszego koloru skóry, które nie chcą narażać się na niekorzystne działanie promieni UV, proponując im szybkie rozwiązanie w postaci chemicznego przebarwiania swojej skóry w postaci samoopalaczy. – Samoopalacz to środek kosmetyczny, który sprawia, że skóra w sposób bezpieczny nabiera brązowego kolorytu. Najczęściej występuje pod postacią kremu, balsamu, pianki lub mgiełki, a jego zadaniem jest zapewnienie efektu naturalnej opalenizny, tak pożądanego przez kobiety – tłumaczy Justyna Szpanka specjalistka ds. Informacji Naukowej, ekspert Laboratorium Naukowego Lirene.

Ważnym pojęciem przy temacie samoopalaczy jest DHA. DHA (dihydroksyaceton) to główny składnik aktywny odpowiedzialny za przyciemnienie skóry. Jest to związek o charakterze cukrowym, pierwotnie stosowny w leczeniu cukrzycy. Ciekawostką jest, że właściwości przyciemniające DHA zostały odkryte przypadkowo. Dzieci, które przyjmowały syrop zawierający DHA, wylewając go plamiły skórę, na której pojawiały się brązowe przebarwienia

- Efekt brązowienia skóry jest wynikiem reakcji chemicznej dihydroksyacetonu i aminokwasów zlokalizowanych w warstwie rogowej naskórka tj. argininy, glicyny, proliny, metioniny. Jest to reakcja nieenzymatyczna wolnych grup aminowych z grupami karbonylowymi cukrów redukujących. W kontakcie z DHA najbardziej reaktywna jest arginina, która powoduje brązowe zabarwienie skóry już po 30 minutach – mówi specjalistka z firmy Lirene. - Reakcja przebiega bardzo szybko, co stanowi zabezpieczenie przed wnikaniem DHA do głębszych warstw skóry – dodaje.

Powstają melanoidy, czyli barwne związki polimeryczne. Opalenizna uzyskana w ten sposób nie ma więc nic wspólnego z produkcją melaniny, która powoduje ciemnienie skóry w przypadku „kąpieli słonecznych”.

Substancje odpowiedzialne za przyciemnianie skóry, stosowane w połączeniu z DHA, to różne ekstrakty roślinne. Do najbardziej popularnych należą juglon – naturalny barwnik pozyskiwany z zielonych łupin orzecha włoskiego oraz lawson – wyciąg z rośliny Lawsonia internis (z henny). Ekstrakty roślinne stosowane samodzielnie nie dają zadawalających efektów, natomiast w połączeniu z DHA przyczyniają się do uzyskania bardzo naturalnego koloru „opalenizny”.

Stopień zabarwienia skóry oraz odcień uzyskanej „opalenizny” zależny jest od kilku bardzo indywidualnych czynników. Należą do nich: grubość naskórka – im jest grubszy, tym ciemniejszy kolor opalenizny można uzyskać, wartość pH skóry – im bardziej kwaśny odczyn, tym ładniejszy odcień i koloryt  oraz zawartość odpowiednich aminokwasów i peptydów w warstwie rogowej. Dodatkowo, intensywność zabarwienia zależna jest od stężenia DHA w produkcie (najczęściej od 2 do 5 proc.) oraz od ilości zaaplikowanego na skórę kosmetyku. Wszystkie te czynniki sprawiają, że każdy może inaczej zareagować na ten sam produkt i otrzymać inny odcień i intensywność zabarwienia.

samoopolacz_lirene
samoopolacz_lirene

Komentarze Dodaj komentarz (1)

  1. Dagmara 16/01/2019 20:22

    CytujSkomentuj

    Przypomniałam sobie że mam w łazienkowej szafce samoopalacz z lata i chyba dziś po niego sięgnę. Najpierw kąpiel z peelingiem i potem balsam nawilżający do ciała wraz z kilkoma kroplami samoopalacza właśnie. Jednak ta skóra, jesli wygląda na lekko nawet chociaż, muśniętą słońcem lub jego udawanym kuzynem ;) bo solarium nie uznaję to wygląda lepiej. i można wyglądać fajnie i się nie narobić…

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.