zdrowieikona
Anna Chodacka
09/08/2012

Lekarz a syndrom boga

W gabinecie, kiedy spotykają się lekarz i pacjent, tak jak w każdej relacji międzyludzkiej, dochodzi do konfrontacji pragnień i oczekiwań. Czy zlekceważony (lub tak czujący) pacjent to zawsze ofiara tzw. syndromu boga?

Co to jest „syndrom boga”?
J. Guzik, psycholog, współpracujący z portalem PoProstuZdrowo.pl: „Syndrom boga” jest raczej określeniem potocznym. Łączy się jednak ono z pojęciem omnipotencji. Przeświadczenie o własnej omnipotencji skłania do myślenia o sobie jako o kimś, kto posiada zdolności, aby być ‘wszechmocnym’ w jakiejś dziedzinie. Omnipotencja ma związek również z przeświadczeniem o własnej nieomylności. Często osoby o takiej potrzebie szukają zajęć związanych z pomaganiem, gdyż relacja pomagającego i otrzymującego pomoc związana jest z zależnością kogoś w potrzebie i tej drugiej strony, która ma „moc”, aby rozwiązać problem. Osoby, które mają potrzeby związane z własną omnipotencją, niejako opierają się o czyjąś bezsilność.
Lekarz ortopeda traumatolog, z 19-letnim stażem: Przy całej świadomości ogromu wiedzy medycznej i praktycznie przy braku możliwości bycia wszechwiedzącym w tym zawodzie, nie wyobrażam sobie, żeby ktoś z moich kolegów miał poczucie bycia bogiem. Zdecydowana większość lekarzy ma raczej poczucie pokory wobec tego zawodu, w innym przypadku narażają przede wszystkim siebie na przykre w konsekwencjach niespodzianki. W medycynie bowiem dwa plus dwa to niekoniecznie cztery. Być może niektórzy z nas sprawiają wrażenie nieprzystępnych, ale to niekoniecznie „syndrom boga”. Pacjenci oczekują od lekarza, że będzie wiedział wszystko, że zagwarantuje, iż zabieg się uda, że zna odpowiedź na każde pytanie, ale tak nigdy nie będzie.

Dlaczego pacjent może poczuć się niekomfortowo w gabinecie lekarza?
Lekarz ortopeda: Czasami po prostu lekarzowi trudno być empatycznym w stosunku do wszystkich 30 pacjentów przyjmowanych w ciągu 5 godzin. A wiem, że niektórzy przyjmują w takim czasie jeszcze większą liczbę chorych. To wynika głównie z funkcjonowania naszego systemu opieki zdrowotnej. Oprócz tego, większość lekarzy pracuje nie 40 godzin w tygodniu lecz 60-80. Musimy spełniać oczekiwania nie tylko pacjenta, ale także pracodawcy, który jest często prywatnym przedsiębiorcą. Do tego dochodzą wymagania Narodowego Funduszu Zdrowia: odpowiednio prowadzona dokumentacja, sprawdzanie ubezpieczenia, starannie wypisane recepty, sprawdzenie poziomu refundacji na dany lek. A oprócz tego zobowiązania wobec ZUS-u: wypisanie zwolnienia lekarskiego, czasami wypisanie dokumentów do ZUS-u, składających się z kilkustronicowych formularzy (te zabieram czasami do domu, bo w pracy nie ma na to czasu). To wszystko powoduje, że pacjent może odnosić wrażenie, iż zajmujemy się wszystkim, tylko nie jego problemem .
A. Jasińska, psycholog z WIM (Wojskowy Instytut Medyczny): Przede wszystkim, gdy jest potraktowany przedmiotowo. Gdy lekarz nie widzi człowieka, tylko objaw i lekceważy trudne emocje związane z stanem zdrowia, które pojawiają się u pacjenta. Mało komfortowy może być kontakt z lekarzem, który jest niecierpliwy, irytuje się, oczekuje od pacjenta, że ten nie będzie zadawał zbędnych pytań, które dla lekarza są oczywiste, a dla innych niekoniecznie.

Kiedy pacjent czuje, że lekarz odnosi się do niego „z góry”?
Lekarz ortopeda: Myślę, że są to odosobnione przypadki. Większość z nas wybrała ten zawód z chęci niesienia pomocy innym i wiemy jak odnosić się do pacjentów. Niemniej , czasami czynniki, które wymieniłem, powodują, że nie mamy wystarczającej cierpliwości do pacjentów, którzy wiedzą lepiej, „bo przeczytali w Internecie”, albo starają się coś wymusić. Musimy umieć kategorycznie powiedzieć nie, bo w kolejce czekają inni, którzy mają prawdziwe problemy ze zdrowiem.
J. Guzik, psycholog: Lekarze twierdzą, że dla nich najistotniejsze jest nawiązanie dobrego kontaktu z pacjentem. Zbudowanie zaufania, tak, żeby pacjent był najbardziej współpracujący w procesie leczenia, oraz świadomość lekarza, że jest w stanie pomóc pacjentowi, co wpływa na jego samoocenę. Pacjentowi zależy na powodzeniu leczenia, równie ważne jest poczucie, że jest poważnie i kompetentnie potraktowany.

„Syndrom boga” bywa pożyteczny…
Lekarz ortopeda: Pacjenci oczekują od lekarza, że będzie wiedział wszystko, że da gwarancję na powodzenie leczenia, odpowie na każde pytanie. Z psychologicznego punktu widzenia, jesteśmy w trudnej sytuacji. Z jednej strony musimy zdobyć zaufanie pacjenta, dać mu poczucie bezpieczeństwa, z drugiej nie zawsze sami jesteśmy pewni, że wszystko się uda. Jeśli nielicznym z nas wydaje się, że są lepsi, życie zazwyczaj prędzej czy później to weryfikuje. Nie sądzę jednak , że wśród lekarzy jest więcej osób z syndromem boga, niż wśród innych profesji. To może dotyczyć każdego, kto ma jakąkolwiek władzę, osób na stanowiskach kierowniczych, ale też sędziów, prokuratorów.
J. Guzik, psycholog: Lekarze to grupa zawodowa, która na co dzień styka się z sytuacjami zagrożenia życia i zdrowia. Ratowanie komuś życia daje poczucie mocy, niebywałej sprawczości, a nawet władzy. Warto dodać, że to właśnie poczucie mocy i sprawczości pomaga wykonywać ten zawód, który obarczony jest dużym obciążeniem psychicznym związanym z podejmowaniem decyzji, które mają bezpośredni wpływ na nasze zdrowie. Z drugiej strony, sami pacjenci niejako wkładają lekarzy w rolę bogów. Cierpiący człowiek poszukujący pomocy i nadziei często widzi w lekarzu „zbawcę”, „boga” który jest wszechmocny i posiada takie zdolności, które go ocalą.

zdrowieikona
zdrowieikona

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.