fot.123
Jacek Bilczynski
02/07/2012

Uwaga! Kac!

Tak zwany syndrom dnia następnego – po kilkunastu godzinach od spożycia dużej ilości alkoholu pojawia się ból głowy, nadwrażliwość na światło lub hałas, problemy z koncentracją, osłabienie, a czasem nudności i wymioty. Przyczyn jest kilka, zacznijmy od początku

Większość trunków, poza samym etanolem zawiera również śladowe ilości metanolu. To bardzo toksyczna substancja, jest bazą m.in. płynów do chłodnic. Na jej rozkład organizm potrzebuje znacznie więcej czasu i „wysiłku”. Dawka śmiertelna jest 8 razy mniejsza w porównaniu do etanolu.

Niebezpieczny składnik

Metanol, w pierwszej kolejności uszkadza najlepiej uwodnione organy, wzrok oraz układ nerwowy oraz nerki. Rozkłada się do aldehydu mrówkowego (Słyszeliście kiedyś o formalinie? To ta sama substancja), a następnie do bardzo szkodliwego kwasu mrówkowego (jego nazwa pochodzi od jadu mrówek, tam również się znajduje).

Ale wróćmy do naszego kaca. Okazuje się, że trunki zawierają różną ilość metanolu. Najmniej jest go w czystym spirytusie, następna jest wódka, białe wino, whisky, czerwone wino, rum, a na samym końcu koniak. Badania naukowe potwierdzają, że im większa zawartość metanolu, tym większy kac. W kolorowych alkoholach występują również garbniki, które również potęgują syndrom dnia następnego. Wniosek jest prosty, jeśli masz wybór pij wódkę lub białe wino, zrezygnuj z kolorowych trunków.

Klin

Kiedy pojawia się kac, ludzie często sięgają po niewielką porcję alkoholu. Pomaga, ale skąd bierze się taki efekt? Odpowiedź jest dość prosta. Etanol i metanol wchłaniane są tymi samymi drogami, za ich metabolizm odpowiadają również te same enzymy.

Jeśli mamy kaca (za którego w dużej mierze odpowiedzialny jest metanol), dostarczenie niewielkiej ilości etanolu sprawia, że organizm metabolizuje go w pierwszej kolejności, a rozkład metanolu zachodzi wolniej, organizm ma więcej czasu na jego metabolizm.

I tu ciekawostka, pierwsza pomoc w wypadku zatrucia metanolem – oczywiście poza próbą wywołania wymiotów – polega na podaniu niewielkiej ilości etanolu.

Pić! Czyli dlaczego suszy?

Alkohol powoduje zmniejszenie produkcji wazopresyny odpowiedzialnej za utrzymanie właściwego nawodnienia organizmu. W efekcie dochodzi do zwiększonego wydalania moczu i odwodnienia.

Pamiętajmy również, że mózg to jeden z lepiej uwodnionych narządów, a duża utrata wody, oraz zaburzenia gospodarki jonowej, może prowadzić do jego niewielkiego obkurczenia. To z kolei może powodować podrażnienie opony twardej. Efekt? Tępy ból głowy, często spotykany na kacu.

Brak energii

Tu kolejna zagadka. Alkohol jest bardzo wysoko kaloryczny, a mimo to, brakuje nam energii następnego dnia. Przyczyn jest wiele, a najważniejsza to niewłaściwy poziom cukru. Wysokoprocentowe trunki powodują niewłaściwą gospodarkę węglowodanów co prowadzi do hipoglikemii, czyli obniżenia poziomu cukru, podobny efekt można uzyskać stosując intensywny, długotrwały wysiłek. Poza tym, zaburzona zostaje gospodarka wodno-elektrolitowa, co nie sprzyja właściwemu funkcjonowaniu enzymów oraz układu nerwowego.

Autorem tekstu jest dietetyk i trener personalny Jacek Bilczyński, Fit & Lifestyle Coach.
www,jacekbilczynski.pl

fot.123
fot.123

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.