martakwiatkowska_ikona
FOT. KAROLINA SZTABA
Anna Chodacka
12/04/2015

Marta Kwiatkowska: miłość i lekkoatletyka

Uzdolniona skoczkini w dal, piękna, wysportowana kobieta. Marta Kwiatkowska o sukcesach, porażkach, autorytetach i miłości zarówno do sportu jak i sportowca

EksMagazyn: Jaki jest twój największy sukces sportowy?
Marta Kwiatkowska: Bez wątpienia moim największym sukcesem sportowym jest fakt iż w sezonie 2011 forma, którą prezentowałam dawała mi możliwość rywalizowania z najlepszymi seniorkami w Polsce uzyskując wysokie lokaty mimo, że byłam w kategorii młodzieżowej. Czołówka polski nie była mi obca. Dało mi to poczucie prawdziwej rywalizacji na dość wysokim poziomie, która zmuszała do stawiania sobie poprzeczki coraz wyżej, medale seniorskich mitingów do dziś są dla mnie motywacją do osiągania kolejnych sukcesów sportowych na jeszcze wyższym poziomie.

Twoja największa porażka?
Kolokwialnie mówiąc passa trzech „XXX” czyli spalone skoki, które towarzyszyły mi w moim najlepszym dotychczas sezonie. Zdarzało się, że wracałam z konkursu gdzie nie udało mi się oddać żadnego skoku mierzonego. Czułam ogromny niedosyt po sezonie gdyż wyniki mimo, że były najlepsze w karierze często były na tzw. „ zaliczenie” czyli wykonane na pół gwizdka. Bardzo dobre przygotowanie, wykonanie dobrego planu treningowego, który owocował dalekimi skokami niestety nie pozwolił mi na pokazanie 100 proc. predyspozycji, gdyż większość ze skoków to czerwona chorągiewka, która spędzała mi sen z oczu na długi, długi czas.

Na kim się wzorujesz? Do jakiego ideału dążysz? Kogo podziwiasz?
Od zawsze, wzorem jest dla mnie p. Irena Szewińska, zapewne wszystkim dobrze znana polska lekkoatletka, która specjalizowała się w biegach sprinterskich oraz skoku w dal. Od zawsze też byłam zafascynowana jej talentem, a także wyróżniającymi się ambicjami. Jest ze mną od początku mojej przygody z lekką atletyką. Postawiłam ją sobie za wzór z racji jest pracowitości, ogromnego optymizmu i konsekwencji w dążeniu do wyznaczonego celu. Niezwykle pozytywne jest również to, że mimo zakończenia swojej kariery z bogatym dorobkiem medalowym, rewelacyjnymi osiągnięciami nadal jest silnie związana ze sportem jako działaczka krajowych i międzynarodowych organizacji sportowych.

Jak wygląda twój typowy dzień treningowy?
Trenuję zazwyczaj w godzinach popołudniowych. Do południa, z racji tego, że studiuję dziennie,  jestem na uczelni. Do momentu rozpoczęcia treningu staram się wypoczywać po zajęciach, często „ucinając ” sobie popołudniową drzemkę. W trakcie zgrupowań treningi odbywają się dwa razy dziennie, organizm musi się szybko i poprawnie regenerować więc głównie stawiamy na wypoczynek. Dobra książka, sen, film, odnowa biologiczna to codzienność w trakcie dnia między rannymi i popołudniowymi treningami.

Jak porażki na ciebie wpływają? Mobilizują czy jednak na długo deprymują?
Dokładam wszelkich starań, aby ich uniknąć. Niezależnie od dyscypliny żaden sportowiec nie lubi przegrywać. Niestety sport jest tylko sportem a w nim bywa różnie i trzeba liczyć się z niepowodzeniami. Gdyby porażki wpływały na mnie deprymująco, już dawno nie byłoby mnie w sportowej rywalizacji. Początkowo towarzyszy mi smutek, żal, złość ale jak najszybciej wyciągam wnioski z dokonanego błędu i staram się o tym zapomnieć, a jeżeli gdzieś ta myśl wraca to obracam to w motor napędowy, który ma mnie motywować do jeszcze cięższej pracy, aby być jak najdalej od tych negatywnych uczuć.

Jaki masz cel w sporcie?
Na ten moment moim celem jest wrócić na skocznię prezentując wysoką formę. W ostatnich latach tego zabrakło, gdyż przygotowania nie szły po mojej myśli z racji kontuzji,  z którymi borykałam się na co dzień. Jeżeli zdrowie będzie dopisywało oczywiście moim wyznacznikiem jest piąć się w mojej konkurencji na najwyższy szczebel, osiągając rekordy życiowe, a co za tym idzie zdobywać medale na docelowych imprezach.

Co cię motywuje do treningów i ciężkiej pracy?
Sport zawsze był mi bliski, swoje pierwsze kroki w lekkiej atletyce stawiałam już w wieku 13 lat. Początkowo była to zabawa, lubiłam rywalizować i cieszyłam się z każdej wygranej. W sporcie dzieci i młodzieży niewiele trzeba było wysiłku, aby osiągnąć sukces. Jednak później przekonałam się na własnej skórze, że tylko ciężką pracą można osiągać swoje cele. Nigdy nic nie przychodziło mi łatwo, zawsze musiałam włożyć bardzo dużo pracy w to co robię, aby zobaczyć nawet niewielki efekt, choćby w postaci poprawy wyniku nawet o 10-20cm, co wydaje się niewiele. Sport jest piękny, trudno od niego odejść, jest bardzo zakorzeniony we mnie. Jestem na tyle z nim związana, że to mnie napędza do codziennego wysiłku. Z motywacją bywa różnie, raz jest większa raz mniejsza , ale nigdy jej nie brakuje.

Jakie cechy charakteru powinien posiadać dobry sportowiec?
Tak naprawdę w dużej mierze to właśnie sport kształtuje charakter. Niejeden trener tak powiada i uważam, że jest to święta prawda. Moim zdaniem każdy sportowiec powinien być wytrwały w tym co robi, zdeterminowany, sumienny, pracowity. Nie powinna być mu obca asertywność. Powinien mieć silną psychikę, gdyż często dobre przygotowanie fizyczne nie idzie w parze z „ głową”, dlatego też tak ważna jest silna psychika.

Często mówi się, że sport na poziomie wyczynowym, to ogromne wyrzeczenia. Jakie jest twoje zdanie na ten temat?
Skłamałabym mówiąc, że nie jest. W sporcie wyczynowym wszystko podporządkowane jest pod trening, a to mówi samo za siebie. Liczne wyjazdy na zgrupowania, zawody uniemożliwiają choćby obcowanie na co dzień z przyjaciółmi spoza sportowej rodziny. Poświęcenie to słowo, które każdym calu odzwierciedla życie wyczynowego sportowca. Jeśli nie skok w dal, to co (śmiech)?
Jako mała dziewczynka miałam wiele marzeń, jednak życie pokierowało mną tak, że dziś jestem skoczkinią w dal. Przygoda z królową sportu zaczęła się dla mnie w tak wcześnie, że nie miałam okazji spróbować czegoś innego.
A jeżeli mowa o obecnej chwili… jeżeli nie skok w dal… to na pewno praca w banku. Miałam już okazję zebrać tam bardzo duże doświadczenie jako młodsza specjalistka do spraw obsługi klienta. Mija już drugi rok odkąd zrezygnowałam z pracy na rzecz sportu. Postawiłam na jedną kartkę. Niestety sport wyczynowy kiedyś się kończy i trzeba patrzeć daleko w przyszłość. Dziś jestem przekonana, że w banku sprawdzałabym się i czuła dobrze. Do tej pory miło wspominam zespół w którym pracowałam i cenię sobie doświadczenie, które zdobyłam a w życiu chyba właśnie o to chodzi aby łączyć przyjemne z pożytecznym.

Każda kobieta chce być piękna i mieć zgrabne ciało. Co poleciłabyś paniom, które nie uprawiają sportu zawodowo tak jak ty, ale nadal chcą dobrze wyglądać, a niestety obowiązki domowe, praca, bycie mamą stają im na drodze do zgrabnej sylwetki.
Myślę, że każda kobieta jest w stanie wygospodarować codziennie pół godziny, aby poćwiczyć. Nie musi być to aktywność w klubie fitness, czy na powietrzu. W dzisiejszych czasach internet jest taką skarbnicą wiedzy, że każda z Was znajdzie coś dla siebie w postaci ćwiczeń, które są tam prezentowane. Aktywność fizyczna jest coraz bardziej popularna, dlatego zachęcam wszystkie kobiety, aby zrobiły coś dla siebie. Jeżeli będziecie widziały minimalne efekty Waszej pracy, Wasza motywacja do działania będzie coraz silniejsza. Najtrudniejszy jest pierwszy krok …z biegiem czasu poświęcicie ulubiony serial na rzecz aktywności, aby dopełnić swój zapracowany dzień. Każda z Nas lubi ładnie wyglądać, ale uświadamiam że to nie tylko ładny ubiór, modna fryzura, subtelny makijaż, ale przede wszystkim zgrabna sylwetka.

Jak to jest mieć chłopaka, który również zawodowo uprawia sport? To przeszkadza czy pomaga w związku?
Zdecydowanie pomaga. Przede wszystkim dobrze się rozumiemy i nadajemy na tych samych falach. Mamy w sobie oparcie. Staramy się wspólnie spędzony czas dostosowywać do treningów, aby każde z nas wykonało jak najlepszą pracę, dlatego zwykle dzień zaczynamy od pójścia na trening. Wspólnie analizujemy wykonane jednostki i nakręcamy się do pracy z myślą o dobrych wynikach w sezonie.

Czy zdarza wam się razem trenować?
Pewnie, że tak. Jeżeli tylko jesteśmy razem, zawsze wychodzimy na treningi o tej samej porze, choć oczywiście nasze treningi znacznie się od siebie różnią (śmiech ). Często sobie pomagamy na treningach. Przy okazji ja zdobywam doświadczenie i uczę się chodu sportowego, a Łukasz (Nowak, uzdolniony chodziarz – przyp.red.) dokształca się w planie treningowym skoczków.

martakwiatkowska_ikona
martakwiatkowska_ikona

Komentarze Dodaj komentarz (1)

  1. Dagmara 08/08/2019 12:13

    CytujSkomentuj

    Fantastycznie, że Pani Marcie się udało stworzyć i ciepły, wspierający związek z osobą z tej samej branży, co wcale nie jest takie częste. Miło poczytać, jak mówi o swoich planach i osiągnieciach. Życzę dalszych sukcesów.

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.