fot. 123
O sprawne ciało trzeba dbać, a capoeira doskonale się do tego nadaje / fot. 123
Ela Prochowicz
06/06/2012

Capoiera – taneczna sztuka walki

Kiedy zapisywałam się na capoeirę, byłam przekonana, że na sali treningowej pojawię się jako jedyna bądź jedna z nielicznych kobiet. I że wytrenowani już panowie będą drwić z moich nikłych umiejętności. Otóż nic bardziej mylnego

Okazało się bowiem, że capoeira jest już bardzo sfeminizowaną sztuką walki. Co najmniej połowa kursantów, od szczebla początkującego po najbardziej zaawansowany, to kobiety. A i panowie nie szydzą z nowicjuszek, wręcz przeciwnie. Można liczyć na dobrą radę i wytłumaczenie poszczególnych ruchów w przerwie, albo po zejściu do szatni. To dodatkowy atut trenujących capo. Bo podstawowych jest znacznie więcej.

Po pierwsze – piękna i egzotyczna historia. „Sztuka ta zawsze była bogata i piękna. Doszukać można się w niej wszystkiego – filozofii życiowej, samoobrony, sztuki i kultury” – mawiał o capoeirze jej mistrz – Mestre Joao Pequeno.

Wszystko zaczęło się w Ameryce Południowej. Wówczas Portugalia postanowiła do swoich kolonii na tym kontynencie sprowadzić niewolników, głównie z Afryki. Ale byli tam też inni niewolnicy. Jak głosi legenda, jakiekolwiek walki między nimi były surowo karane, dlatego na plantacjach pojawił się nowy zwyczaj – tańca przy ogniu i dźwiękach bębnów, tańca, który w każdej chwili mógł zamienić się w silne i powalające przeciwnika ciosy, a następnie powrócić do swej płynnej, bezpiecznej i niezwykle widowiskowej postaci.

Capoeira ostatecznie przybrała formę syntezy takich dziedzin jak taniec, sztuka walki, a także śpiew i gra na instrumentach. Trzeba jednak zaznaczyć, iż sztuka ta przeszła długą ewolucję i nie w każdej części Ameryki Południowej ewolucja ta przebiegała tak samo. W stanie Bahia capo przybrała formę rytuału adaptującego inne elementy kultury afrykańskiej. W dużych miastach z kolei, jak Rio De Janeiro, czy Recife, zeszła do podziemnego światka przestępców jako sztuka pełna przemocy. Capoeiristas, czyli trenujący, doczekali się nawet pod koniec XIX wieku rządowych represji, a sama sztuka walki – delegalizacji.

Atmosfera nielegalności sprzyjała jednak powstawaniu legend i fascynacji capoeirą. Na szczęście wieku XX przyniósł rehabilitację tanecznej sztuki walki i dziś można ją trenować niemal w każdym mieście. Dziś jest wiele stylów i praktycznie każda szkoła uczy inaczej.

Podstawy są jednak takie same. Capoeira to sztuka unikania walki. Opiera się na kilkunastu unikach i kilku atakach, od jednego do drugiego elementu przechodzi się bardzo płynnie. Ćwiczenia wykonywane są w kręgu, przy dźwięku bębnów i śpiewie współtowarzyszy (Roda). Podczas treningów ćwiczy się całe ciało, szczególnie aktywnie pracują mięśnie ud, pośladków, grzbietu, brzucha i ramion. I naprawdę, o ile kocie ruchy instruktorów, jeśli widzi się je po raz pierwszy, wydają się niewykonalne, to po dwóch miesiącach porządnego treningu, samemu można pływać w powietrzu. Nawet bez wcześniejszych godzin spędzonych na siłowni, czy w klubie fitness.

A za najlepszą rekomendację tej sztuki walki służyć może motto jednego z największych mistrzów capo Mestre Pastinha: „Capoeira jest dla mężczyzn, kobiet i dzieci. Jedynymi, którzy nie powinni się jej uczyć są ci, którzy nie chcą”.

fot. 123
fot. 123

Komentarze Dodaj komentarz (1)

  1. Dagmara 29/01/2019 16:14

    CytujSkomentuj

    Wow, jaki piękny opis tego sportu. Mój syn kiedyś chodził na capoeirę i bardzo sobie chwalił. Nawet doszedł do jakiegoś tam momentu (kolor pasa) i niestety… odechciało się ;) szkoda bo i pięknie to wyglądało i naprawdę po nim było widać zaangażowanie i zapał. Może jeszcze wróci do tego, zobaczymy

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.